
Dla mnie od najmłodszych lat spacer po świątecznie udekorowanym Starym Mieście to rodzinna tradycja. Kiedyś po długim siedzeniu za stołem wybieraliśmy się na miasto by podziwiać szopki, dziś – chodzę już wcześniej ze swoim Ukochanym, by rozkoszować się świąteczną iluminacją Warszawy.
Wszystko zaczynam tym razem od Nowego Światu. Od lat pięknie błyszczy się tysiącem światełek. W tym roku wita nas piękna, warszawska syrenka.
Nowy Świat to jedna z najbardziej fotogenicznych ulic Warszawy. O każdej porze dnia i roku – zachwyca. Jednak to właśnie po zapaleniu światełek ulica staję się naprawdę piękna.
Porozstawiane choinki, pozawieszane girlandy i dekoracje. Przepięnie tu jest, a to Krakowskie Przedmieście zachwyca jeszcze bardziej.
Na Krakowskim Przedmieściu ciężko przepchnąć się przez tłum ludzi. Pół Warszawy przyszło rozkoszować się świąteczną atmosferą. Są światełka, pięknie ubrane drzewa, oświetlone latarnie i nawiązujące do Warszawy dekoracje – niebo Kopernika, otwarta księga z widokiem na Warszawę. Wszystko piękne, ale… oblegane.
Ledwo udaje mi się zrobić dla Was zdjęcie pięknego świątecznego kominka. To miejsce przyciąga zawsze najwięcej dzieci, ale trudno się dziwić. W końcu jest bardzo bajkowo.
W końcu docieramy do warszawskiej choinki. Pamiętam już różne – mniejsze, większe, stożkowe i żywe. Muszę przyznać, że ta równiutka i sztuczna prezentuje się nadzwyczaj pięknie na tle ugwieżdżonego zamku.
Uliczkami Starego Miasta spaceruję do rynku. To miejsce oświetlone jest w tak delikaty, ale i cudowny sposób, że trochę zatracam się w marzeniach. Czuję unoszącą się w powietrzu magię świąt.
Jest tu lodowisko, świąteczne stragany z grzanym winem i dużo dobrej, pozytywnej atmosfery. To miejsce lubię chyba najbardziej.
Skoro zrobiło się już bardzo świątecznie, a w tym całym świątecznym zamieszaniu warto by każdy z nas skupił się na tym co najważniejsze w tym czasie, zamiast siedzieć w Internecie. Dlatego chciałabym Wam wszystkim złożyć już teraz życzenia.
Niech ten cudowny czas będzie pełen miłości, wewnętrznego spokoju, ale i radości. Przy choince, kolendach i barszczu nie zapomnijcie odpocząć, odetchnąć i choć na chwilę się zadumać. Niech to będzie dla Was szczególny czas, taki do wspominania przez lata.
Przy tym wszystkim życzę Wam odwagi do podejmowania życiowych decyzji, radości towarzyszącej każdego dnia i szczęścia, które zawsze będzie Was wypełniało. A przede wszystkim bądźcie zdrowi, spokojni i spełnieni.
Myślę, że taki świąteczny spacer zrobi i na Was ogromne wrażenie. Może wybierzecie się na podobny podczas świątecznego wieczoru, a może dopiero po świętach uda Wam się to miejsce odwiedzić. Moim zdaniem warto, bo nic tak nie wprawia w świąteczny klimat, jak właśnie ta świąteczna iluminacja Warszawy z tysiącem światełek i dekoracji. Dla mnie to właśnie oznacza, że są święta.
Wesołych Świąt Moi Drodzy!
I nie zapomnijcie zajrzeć do mnie po Świętach. Malaga czeka. 🙂