Odrobinę po włosku, Lublin
Jak już wspominałam w poprzednim wpisie, Lublin widziałam bardzo dawno temu. Spacerowałam uliczkami i wydawał mi się taki zwyczajny, a zarazem dobrze niepoznany. Kiedy więc siedząc nad Zalewem Zegrzyńskim i omawiając plany na weekend obydwoje z Ukochanym wpadliśmy na pomysł…
Czytaj dalej